Wszyscy potencjalni prosumenci z niecierpliwością wyczekują informacji dotyczących programów dotacyjnych. Jak poinformował wiceminister klimatu Ireneusz Zyska, doczekają się kontynuacji Mojego Prądu jeszcze w tym półroczu. Z jednej strony wielkie oczekiwanie, a z drugiej kolejny napływ skarg na fotowoltaikę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przedstawiamy analizę energetycznego położenia prosumentów w Polsce. Wniosek – fotowoltaika jest świetnym rozwiązaniem, jeśli jesteś na bieżąco i trafisz do dobrych ekspertów.
Ministerstwo informowało o kolejnej turze programu dotacyjnego Mój Prąd. Jak będzie wyglądała kontynuacja programu? Jak uzyskać wsparcie w ubieganiu się o dofinansowanie? Jak mówi Jakub Jadziewicz, Członek Zarządu Alians OZE – W poprzedniej edycji proces składania wniosku był bardzo prosty. Robiliśmy to przez specjalną platformę z udzielonym wcześniej przez klienta pełnomocnictwem. Jak to będzie teraz, ciężko powiedzieć. Słyszymy sygnały, że fotowoltaika ma być kojarzona z innymi rozwiązaniami, np. stacjami ładowania samochodów elektrycznych. Niezależnie od ustalonych zasad, deklarujemy pełną gotowość do wsparcia naszych klientów. Wszyscy niecierpliwie oczekujemy na więcej szczegółów. Póki co wiemy – co też nas bardzo cieszy – że edycja ta ma zostać uruchomiona w znaczącej kwocie, aby nie była ona jedynie krótkim epizodem. W poprzedniej edycji wstępnie zakładano 1 miliard zł na dotacje, które miały zostać przeznaczone na 200 tys. instalacji. Ze względu na dużo większe zainteresowanie, budżet ten został powiększony o kolejne 100 milionów złotych. Zobaczymy jak będzie tym razem.
Z innych programów finansowania jest również program ogólnonarodowy Czyste Powietrze, który dotyczy eliminacji źródeł produkcji ciepła z paliw emisyjnych. Istnieją również programy lokalne, np. warszawski, w którym do końca marca br. jest możliwość składania wniosków o dotacje na fotowoltaikę. W tym przypadku miasto dopłaca do każdego kWp kwotę 1 500 zł – maksymalnie do 10 kWp instalacji, dzięki czemu można otrzymać do 15 tys. zł. Biorąc pod uwagę program Mój Prąd, czy Czyste Powietrze, program warszawski cieszy się dużym zainteresowaniem klientów.
Jak dodaje Jakub Jadziewicz, kwestia doinformowania konsumentów jest dosyć wątpliwa. – Ten program nie jest mocno nagłośniony i my będąc propagatorami fotowoltaiki i edukując klientów informujemy ich, że jest taka możliwość. Na rynku dostępnych jest sporo rozwiązań jak chociażby lokalne programy gminne, czy miejskie. – Widać, że zainteresowanie instalacjami wśród konsumentów jest duże, a kondycja fotowoltaiki rysuje się naprawdę dobrze. Jak oszacował Instytut Energetyki Odnawialnej, już z końcem tego roku moc instalacji w Polsce ma osiągnąć pułap 4,2 GW. – Biorąc pod uwagę, że już w grudniu 2020 roku moc zainstalowana PV przekroczyła 3,6 GW a niedługo rozpocznie się nowa fala dotacji, to uważam, że jesteśmy na bardzo dobrej drodze do realizacji tego planu – komentuje ekspert Alians OZE.
Poza dotacjami, kwestia edukacji i komunikacji z konsumentami jest kluczowym elementem do sukcesu dla obu stron oraz dla rozwoju fotowoltaiki w Polsce. Umiejętność pokazywania i tłumaczenia zagadnień związanych z energetyką, inwestycjami jest niezbędna aby fachowo obsłużyć i poinformować odbiorców. Można zaobserwować pewnego rodzaju świadomość, uwidaczniającą się chociażby na różnego rodzaju forach w postaci komentarzy o nieopłacalności instalacji, lub wątpliwości co się stanie z panelami za 25 lat, kiedy trzeba będzie je zdjąć. Widać, nie dość wyraźnie zaznaczane są informacje o okresie zwrotu inwestycji, czy recyklingu paneli. Jak podkreśla Jakub Jadziewicz – Fotowoltaika jest relatywnie nowym obszarem energetyki i biznesu. Jej boom nastąpił na przełomie 2019 i 2020 roku. A więc edukacja jest nadal kluczowym wyzwaniem. Z drugiej strony w pewnym momencie następuje etap bezpośredniego kontaktu klienta z firmą – i tu pozostaje istotna kwestia edukacji przedstawicieli handlowych.
W tym miejscu pozostaje postawić ekspertowi najbardziej nurtujące prosumenta pytanie: jak zoptymalizować i obniżyć koszty zużycia energii?
– Są tu dwa obszary możliwości. Pierwszy to znalezienie alternatywnego sprzedawcy energii i zmiana oferty na energię czynną – jednak tutaj te możliwości optymalizacji są nadal mocno ograniczone, głównie za sprawą korelacji cen z notowania uprawnień do emisji CO2 oraz utrzymującym się urzędowym charakterem części cenników. Natomiast drugim rozwiązaniem, najbardziej opłacalnym dla klienta jest zostanie auto-producentem, czyli wybudowanie własnej instalacji i produkowanie energii na potrzeby własne. Dzięki fotowoltaice, mamy możliwość wyeliminowania prawie wszystkich kosztów związanych z energią elektryczną: energii czynnej, opłaty dystrybucyjnej, a w przypadku przedsiębiorstw także opłaty mocowej. Wtedy rachunki drastycznie spadają w związku z tym, że nie pobieramy mediów i usług z sieci, tylko produkujemy energię na własne potrzeby. Według prognoz ceny fotowoltaiki w 2021 mogą dalej spadać. To, przy podwyżkach opłat za prąd mocno skłania do inwestowania w instalacje, które jest jeszcze bardziej opłacalne niż rok wcześniej. – Jak dodaje Jakub Jadziewicz, jest to optymalne położenie dla polskiego prosumenta.
W kwestii fotowoltaiki bezsprzecznie głównym, dominującym czynnikiem który powoduje że jest to atrakcyjne rozwiązanie dla odbiorców energii elektrycznej są kwestie ekonomiczne. Instalacja to urządzenie do domowego lub firmowego wytwarzania energii elektrycznej, którego okres zwrotu na dzień dzisiejszy wynosi 5 lat – nawet bez dotacji. Zdecydowanie więc, jest to świetna forma inwestycji. Dla coraz większej liczby prosumentów coraz bardziej znaczącym pozostaje również aspekt ekologiczny instalacji oraz ich osobistego, makro wpływu na środowisko naturalne.