Jednym ze skutków ostrego kryzysu walutowego w Turcji prawdopodobnie będzie wzrost wytwarzania energii elektrycznej w tym kraju z własnego węgla. Cena importowanego gazu i węgla, kupowanych za dolary, z powodu dewaluacji liry gwałtownie wzrosła. Natomiast węgiel kamienny i brunatny to jedyne surowce energetyczne, których Turcja nie musi sprowadzać.
Turcja kupuje jednak nie tylko gaz, ale i ropę. Cena ropy naftowej liczona w lirze wzrosła od początku roku o 89 proc. Aby utrzymać ceny sprzedaży detalicznej paliw rząd w Ankarze zdecydował się na uchwalenie nowego prawa, które pozwala elastycznie sterować podatkiem od paliw. Wzrosty cen, wynikające z osłabienia waluty mają być rekompensowane spadkiem stawki podatkowej.
Dotychczas w Turcji ponad jedna trzecią energii elektrycznej była produkowana z węgla, ale większość – z importowanego. Rodzimy węgiel odpowiadał za niecałe 16 proc. wytwarzania[1]. Stosunek ten prawdopodobnie ulegnie zmianie na korzyść krajowego węgla, którego ceny będą coraz bardziej atrakcyjne z powodu mocnego wzrostu kosztów zakupów za granicą. Turcja importuje duże ilości węgla, mimo że ma poważne zasoby własnego, zarówno kamiennego, jak i brunatnego[2].
W najbliższych latach kraj ma w planach budowę kilku elektrowni atomowych, wciąż jednak trudno mówić o jakichkolwiek panach odchodzenia od węgla. Turcja jest sygnatariuszem porozumień paryskich w myśl których emisje gazów cieplarnianych mają zostać zredukowane, wciąż jednak nie ratyfikował tych ustaleń[3].
[1] https://www.spglobal.com/platts/en/market-insights/latest-news/electric-power/081718-turkish-energy-sector-hit-by-lira-depreciation-mufg-research
[2] https://euracoal.eu/info/country-profiles/turkey/
[3] https://www.carbonbrief.org/carbon-brief-profile-turkey